Wyjeżdżając po raz pierwszy do Niemiec w celach zarobkowych, należy pamiętać, że choć to bardzo bliscy sąsiedzi i dzieli nas tylko rzeka, to są między nami różnice kulturowe. Przejawiają się one również w codziennych kontaktach. W Niemczech dystans pomiędzy rozmówcami jest zauważalnie większy niż w Polsce.
Nie zrażajmy się tym, lecz po prostu zaakceptujmy to jako część ich kultury. Jakich więc należy używać zwrotów? Bardzo ważne jest, iż do starszych osób nie mówimy per „ty”. Chyba, że otrzymamy na to pozwolenie. W innym przypadku używamy zwrotu „Frau” czy „Herr”. Jeśli jesteśmy opiekunką, poczekajmy, aż starsza osoba – jeśli jest władna – wyjdzie pierwsza z inicjatywą, jak się do niej zwracać. My też poinformujmy, jak chcemy aby z nami się komunikowano. Pamiętajmy, że pewne polskie imiona czy nazwiska mogą być bardzo trudne do wymówienia. Poszukajmy więc możliwie łatwych do wypowiedzenia zdrobnień. Staramy się też nie przekraczać bariery cielesnej, dotykania przy rozmowie czy „tykania” (tzw. „duzen”). Ważną rzeczą w komunikacji jest rozmowa przez telefon. Nie mówimy „halo” (jest to uważane za nieuprzejmość), ale „Ja”. Sąsiadów należy pozdrawiać, nawet tych mniej znanych.
Przyjmowane jest to jako objaw poprawnej kultury.
W Niemczech mężczyzna może pierwszy wyciągnąć rękę do przywitania kobiety. Jeśli zaś chodzi o ubiór, to rzadko przywiązuje się uwagę do tej sfery w tak wysokim stopniu jak w innych krajach. Wyjątkiem jest strój wieczorowy oraz biznesowy.
Prezentów nie kupujemy zbyt drogich. Rozrzutność nie jest zbyt dobrze postrzegana, a może wzbudzić tylko konsternację.
Niemcy uwielbiają porządek, dlatego ważne jest, jak segregujemy śmieci, parkujemy i czy zachowujemy ciszę nocną, oraz popołudniową w godzinach 12:00-15:00.
