Podopieczny, 88 lat (1935 r.), 186 cm, 90 kg
Dolegliwości:
– starcze osłabienie nóg
– obturacyjna choroba płuc
– po operacji biodra
Senior mieszkał sam do połowy października. W dniu 17.10. upadł podczas jazdy na rowerze i złamał biodro. Dostał nowe biodro, a na dodatek złapał Coronę. Od tego czasu przebywał najpierw w szpitalu, następnie na oddziale geriatrii, obecnie pod opieką krótkoterminową, aż trafi na rehabilitację od 20.12. Od około połowy stycznia chciałby wrócić do domu.
W tej chwili może chodzić tylko z pomocą rolatora lub na początek będzie wózek – okaże się po wyjściu z rehabiltacji. Ma też obturacyjną chorobę płuc (jeszcze bez butli z tlenem) – więc bardzo szybko traci oddech, kiedy się rusza. Służby medyczne stwierdziły, że ma zdolności poznawcze – potrzebuje pomocy w codziennym życiu – myciu (prysznic 1 x w tygodniu lub częściej), podczas ubierania, przygotowywaniu jedzenia, robieniu zakupów itp.
Poddawany jest stale fizjoterapii.
Chciałby jeszcze prowadzić samochód – ale Rodzina chce mu to wyperswadować. Przed wypadkiem jedzenie jadał z cateringu. Przez około dwa miesiące. Lubił to. A jeszcze wcześniej sam gotował. Po śmierci żony (11 lat temu), prawie w ogóle nie wychodził z domu, jest samotny, ale jednocześnie był zbyt leniwy by wybrać się do znajomych by się spotkać. Gdy Rodzina przyjeżdżała w odwiedziny, potrafił cały czas siedzieć przed TV (głośno słuchając). Gdy zabrano go jednak na wycieczkę, był zawsze zadowolony. Po prostu przydałoby sie go mobilizować do większej aktywności (również społecznej). Jak to Rodzina ujęła: „czasami należy go zmusić do jego szczęścia”.
W przeszłości lubił pracę w ogrodzie, grał w Skat, grał na rogu w orkiestrze. Obecnie nie posoada żadnego hobby.
Noce są spokojne, Senior przesypia. Lubi czasami dłużej posiedzieć wieczorem, ale nie wymaga wówczas obecności/ wsparcia Opiekunki. Wstaje ok 08:00 rano.
Nie przychodzi tutaj Plfegedienst, gdyż nie ma potrzeby.